sobota, 2 stycznia 2016
Taki to dzień..
No tak...i po baaaardzo dziwnym roku 2015 mamy w końcu nowy 2016. Mój uwaga..już narzeczony!! ;-) zmienił dosłownie chwilę przed nowym rokiem pracę. Tak jak miało być wg.planu. Bardzo chcemy zamieszkać razem przed następną wigilią :(. Dlatego bardzo mocno trzymam za niego kciuki aby mu się ułożyło w tej nowej pracy, żeby ostateczna stawka była dobra,żeby dobrze mu tam było.. . A jak w gabinecie? super, są nieco gorsze godziny bo nie dni ,takie chwilowe zawieszenie ;-) , i wracam do siebie i staram się mega skupiać. 18 stycznia kończy mi się 3-miesięczna umowa próbna, i troszkę się boję ale gdzieś w środku czuję ,że dostanę nową umowę na dłużej :P ale nie chwalę dnia przed zachodem słońca bo różnie może być. Dziś byłam na szkoleniu w Częstochowie w szkole medycznej ,na które wysłały mnie moje Panie Doktor, było to szkolenie z pracy na 4 ręce. Szkolenie świetne , trochę teorii -reszta praktyka,praktyka i jeszcze raz praktyka. W pon.będę ćwiczyła z jedną z Pań dr. sekwencje podawania wg.tego co się nauczyłam !:-) . Zdecydowanie pojawię się jeszcze w tej szkole na kursie ,ale już nie w taki mróz!!!! Nie dość ,że na przystanku PKP na którym musiałam wysiąść nie było nic..totalnie..to jeszcze okazało się ,że pewna dobrze znana wszystkim mapa internetowa mnie oszukała.. i nie było 20 min drogi z tego przystanku tylko..GODZINA!!.A Panie na przystanku autobusowym na który jakimś cudem dotarliśmy nie potrafiły nam pomóc bo same nie wiedziały wiele,ew,mieliśmy wsiąść z nimi i podjechać dwa przystanki a potem szukać jakiegoś tramwaju...była 9:45 a kurs miałam mieć 10:00.Tak byłam wcześniej ,nawet z nawiasem czasowym ..a raczej miałam być bo pociąg był opóźniony..a trasa miała być taka łatwa...Już w środku czułam ,że się załamię ale ,że był ze mną mój narzeczony ( hihi:-)) to szybko zareagował ,zadzwonił po taxi i już o 10:15 siedziałam na sali!! <3 kochany mój <3 ;-) takie oto przygody!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz