piątek, 11 września 2015

Mętliku trochę ..

Może zacznę od mętliku jaki mam w głowie. Martwi mnie ,że nie mam maksymalnie stałej pracy. Chciałabym mieć coś już na pewno, na 100% i mieć spokojną głowę. Zaczynam się obawiać ,że tyle ile miałam w kawiarni już nie będę miała nigdzie..ale ludzie ileż można pracować w kawiarni na zlecenie..:(. Nie lubię takiego braku stabilizacji,bezpieczeństwa. Już bym chciała żeby wszystko się ułożyło :(. W gabinecie dużo się uczę , od razu Pani stomatolog daje mi wszystko robić ,uczy,daje materiały itp. Podobno jakieś szanse na zostanie na etat są ale kiedy? czy na pewno? jak długo czekać?. Przede mną jeszcze jedna rozmowa o prace w gabinecie dentystycznym. Ale całkiem innym, z panem doktorem. Lekkim despotą. Cały czas waham się czy iść?? ale skoro to szansa..być może na stałą pracę w przyszłym zawodzie?. Nie wiem co robić. Chyba pójdę bo skoro przeszłam pierwszy etap to warto iść zobaczyć drugi. Jednak pod względem osobowym chciałabym pracować w tym pierwszym gabinecie. Ponieważ doktor z drugiego higienistkę traktuje jak kucharkę,baristę,sprzątaczkę...a u pań..jest cudownie,pracownicy zadowoleni itd. Eh.. Pod względem statusu,i zarobków kawiarnianych...
Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur......
Tak właśnie jest... ale tak jak pisałam całe życie nie mogłam tam zostać..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz